Na mojej letniej playliście często w cień odchodzą dźwięki mroczniejsze na rzecz czegoś co będzie współgrało z leniwym, wakacyjnym nastrojem. Przeglądając ostatnie premiery dałem się jednak skusić na klimaty cięższe i bardziej melancholijne, być może lepiej nadające się do słuchania jesienią. Sprawcą stał się puławski Dom Zły wraz z najnowszą epką "Śnisz bory tak gęste". Solidna dawka specyficznego, nostalgicznego ciężaru dała mi wiele radości. Paradoksalnie, bo przecież nie są to dźwięki najweselsze.