niedziela, 21 listopada 2021

Giorgo Fazer + Wniwecz - Seans Spirytystyczny - Gdańsk, Kolonia Artystów, 20.11.2021 [GALERIA ZDJĘĆ]

Jak spędzić ciemny, zimny, deszczowy listopadowy wieczór? Pomysłów może być oczywiście wiele, ale jednym z najciekawszych jest wybranie się w do przytulnego, ciepłego, kameralnego miejsca, gdzie można spędzić miło czas i posłuchać dobrej muzyki. Taka okazja nadarzyła się w minioną sobotę w Kolonii Artystów, gdzie miał miejsce niezwykły występ, w którym wzięli udział dwaj gitarzyści, Lord Sith i zaproszeni goście... Wszystko to za sprawą duetu Giorgio Fazer - Mirona Grzegorkiewicza i Mateusza Franczaka, którzy zaprosili do współpracy artystę o kryptonimie Wniwecz i zabrali przybyłych na... seans spirytystyczny.


Subtelne czerwone i niebieskie światło, dużo dymu i mistyczna, mroczna atmosfera. Ciekawość, tajemnica, groza. Bezpośredni kontakt, interakcja, niezwykłe emocje. Dialogi na dwie gitary i perkusję. Wreszcie głos, tajemniczy, donośny, sugestywny. Improwizacje,mrożące krew w żyłach opowieści. Zacierająca się granica jawy i snu, duchy i ich niesamowite historie. Każdy, kto przybył w sobotę mógł tego doświadczyć na własne oczy, uszy i poczuć w głębi duszy.

Giorgio Fazer uwielbiają opowiadać historie, które przenikają odniesienia do codzienności. Na swoich trzech dotychczas wydanych albumach opisują współczesność z różnych perspektyw. Wstęp, zaproszenie do współuczestnictwa, trzy niezwykłe historie przybyłych gości, zakończenie - z takich części składała się ta muzyczna opowieść, zupełnie nowa, niezwiązana ze studyjnymi wydawnictwami, będąca zapowiedzią nowej drogi.

Tym razem elektronika zeszła na dalszy plan - Miron i Mateusz zagrali na gitarach i oparli koncert na instrumentalnych dialogach, udając się w rejony post-rockowe, co zbudowało fantastyczny klimat. Na elektronicznej perkusji wtórował im Wniwecz, dodając brzmieniu głębi. Jego rola była jednak przede wszystkim nieco inna... Wniwecz, w czarnym płaszczu z kapturem i mroczną maską, wcielił się w medium, przewodnika po świecie duchów, przekazującego ich historie. Wywołane zostały trzy mistyczne istoty, które opowiedziały o swoim losie - pierwsza po imieniu (Beata), druga względem miejsca (fontanna), a trzecia odnosząc się do wydarzenia (samobójstwo). Słowa - klucze wybrała publiczność, a zbudowane wokół nich historie były na żywo improwizowane

Choć były pozornie odmienne i niezobowiązujące, wszystkie skłaniały do refleksji. Połączyły je wspólne wnioski - by nie oceniać, nie naciskać na innych by dopasowali się do większości, uszanować czyjąś wolę, własne zdanie, odmienny pogląd na świat, żyć zgodnie z własnym sumieniem i dać żyć innym tak, jak chcą.

Mimo że wszystkie trzy rozdziały miały niewesołe zakończenie, w każdej z opowieści był wątek humorystyczny. Zespół bawił się na scenie świetnie, udanie wcielając w role i czerpiąc radość ze wspólnego grania i budowania onirycznego, sennego klimatu. Przytulna przestrzeń Kolonii Artystów okazała się dla tej formy muzycznej ekspresji miejscem bardzo dobrym. Siedząca na wygodnych pufach i fotelach publiczność przyjęła występ ciepło, chłonąć dźwięki i reagując na interakcje. Było to wydarzenie jedyne w swoim rodzaju, fantastyczne i niezapomniane.

Już niebawem jeszcze jedna szansa, by doświadczyć tego występu na żywo - trio już w czwartek 25 listopada zagra w warszawskim Pogłosie i będzie to ostatni koncert zespołu w tym roku. Tymczasem zapraszam do obejrzenia galerii. :)