środa, 20 maja 2020

Anoice - Invisible Wall EP (1.05.2020)

"Świat, który znałam już nie istnieje." - tak rozpoczyna się notka prasowa zamieszczona na bandcampowym profilu japońskiego Anoice Wiadomo z jaką sprawą się wiąże. Grupa wydała niedawno nową, czwartą EPkę, odnoszącą się do toczących się na świecie wydarzeń. To przepiękna,  bardzo wzruszająca instrumentalna podróż. 


Delikatne wokalizy, partie fortepianu, hipnotyzujące melodie i mnóstwo przestrzeni to kluczowe elementy tego wydawnictwa balansującego na granicy neoklasyki, ambientu i muzyki eksperymentalnej. Sporo tu kontrastów - melodie przeplatają się z instrumentalnymi odjazdami i dialogami dźwięków z ciszą, budując niezwykły klimat.

"Invisible Wall" to muzyka tylko pozornie relaksująca i dająca ukojenie. Zamiarem autorów było przekazanie za jej pośrednictwem gniewu, smutku, nienawiści i rozgoryczenia towarzyszącego rodzącej się nowej, niechcianej rzeczywistości bez występów na żywo, spotkań w szerszym gronie i swobodnego dzielenia się tym, co dobre, za to z izolacją, dystansowaniem się, strachem przed nieznanym i pożegnaniami.

Jest krótko, lecz bardzo treściwie i i emocjonalnie - to niespełna dwadzieścia minut muzycznej opowieści. Melancholia i spokój spotykają szczerą złość i niepokój. To dźwięki, które świetnie sprawdziłyby się jako dodatek do filmu psychologiczno-obyczajowego. Ulotne, eteryczne melodie stopniowo ustępują miejsca elektronicznie-zabarwionej tajemniczości i wywołującym niepokój szaleństwom.

To muzyczny dialog ciszy i hałasu, mroku i światła, nadziei i przejmującego smutku. Są tu takie momenty, w których łzy same napływają do oczu. Tak wzruszać potrafią tylko Japończycy. Bezwzględnie. Doskonale odczują to wielbiciele talentu grupy Mono. Kulminacja emocji następuje w miniaturze "Distance" i wieńczącym albumową historię "Requiem". Lęk otacza słuchacza w "Who's Your Enemy", w którym hipnotyzująca melodia fortepianu narasta z minuty na minutę. W tle zaś królują mrożące krew w żyłach dźwięki instrumentów smyczkowych.

Do współpracy nad albumem gitarzysta i organista Takahiro Kido, pianistka Yuki Murata, grająca na skrzypcach Utaka Fujiwara i perkusista Tadashi Yoshikawa zaprosili wokalistki Films śpiewające w autorskim, wymyślonym języku, które można usłyszeć w otwierającym album "Inner Voice" oraz Calu, artystkę działającą w ramach elektronicznego projektu Matryoshka, udzielającą się w "The Fear", przywodzącym na myśl dokonania Sigur Ros. Przepiękną okładką opatrzyła płytę Naoko Okada.

To muzyka bezkompromisowa i pozostawiająca w sercu trwały ślad. Taka, obok której nie można przejść obojętnie. Spodoba się wrażliwym słuchaczom, a w szczególności tym ceniącym twórczość wspomnianych już post-rockowego Mono i Islandczyków z Sigur Ros, lecz także twórców neoklasycznych, na czele z Hildur Guðnadóttir czy Resiną.

88%

Posłuchaj płyty: Anoice - Invisible Wall EP