wtorek, 11 lutego 2020

Jozef Van Wissem - Ex Mortis (7.02.2020)


Lutnia, zwana inaczej chordofonem złożonym to jeden z najbardziej tajemniczych instrumentów w historii muzyki. Nie do końca wiadomo skąd pochodzi, nie jest pewne, kiedy dokładnie pojawił się w Europie. Święcił triumfy w czasach renesansu i baroku, póki nie zdetronizował go klawesyn. Obecnie jest flagowym wyznacznikiem brzmienia muzyki arabskiej, funkcjonując jako oud, saz, czy buzuki. Jego charakterystyczne, mistyczne brzmienie próbuje w muzyce europejskiej od ponad dwóch dekad przywrócić do łask holenderski kompozytor Jozef Van Wissem. Popularny autor ścieżki dźwiękowej do filmu "Tylko Kochankowie Przeżyją" Jima Jarmuscha powraca z nowym albumem. 


"Ex Mortis" został zainspirowany średniowieczną księgą "The Book od Gostlye Grace" napisaną przez niemiecką zakonnicę Mechtyldę z Hackeborn w 1290 roku na zamku w Helfcie, która miała wyrazić przemożne pragnienie zbliżenia się do Boga, zarówno w kontekście religijnym jak i erotycznym.  To wyobrażenie dialogu autorki z siłą najwyższą, który może mieć jednak odniesienie do współczesności. Można traktować go jako muzyczną interpretację pojedynku miłości i śmierci, które są złączone w wiecznym tańcu, towarzysząc nieustannie ludzkim losom. Taka jest też ta płyta - dualistyczna. Z jednej strony mroczna i niepokojąca, z drugiej zaś refleksyjna i kojąca. Eksperymentalna i minimalistyczna, a zarazem przystępna. A co ciekawe, wyjątkowości dodaje jej fakt użycia lutni z 1550 roku, którą zbudował Lauri Niskanen. 

Album rozpoczyna się bardzo minimalistycznie, od hipnotyzujących, zapętlonych sekwencji na lutni. W "Vox Populi Vox Dei" artystę swoimi wokalizami wsparła fantastyczna Jarboe, której głos świetnie pasuje do misternie tkanego, tajemniczo-eterycznego nastroju albumu oraz niskiego głosu samego Wissema. Ich głosy toczą poruszający dialog w drugiej części utworu. Kompozycja płynie lekko, snując się powoli i kojąc nerwy. 

"Gnosis" to najbardziej piosenkowy fragment płyty. Przykuwa uwagę pulsem bębnów, hipnotyzującym wokalem i wpadającą w ucho melodią. Świetnie wypada tu także pojedynek brzmienia lutni i budującej napięcie partii elektronicznej. Ulotny minimalizm lutni powraca w "Ghostly Grace". "Consume The Sacrifice" i "Cold Corpse" blisko jest do stylistyki country dzięki chóralnym zaśpiewom i partiom lutni wpartych regularnym, pulsującym brzmieniem bębnów.  W pierwszym z wymienionych na perkusji gra Thor Harris ze Swans, w drugim zaś wraz z Vissemem śpiewa Nikolaj Komiagin z Shortparis. 

Kompozycja przedostatnia, "The Word Incarnate Dwells Amongst Us" ujmuje naturalnością sekwencji i hipnotycznymi wokalami. Album wieńczy zaś przepiękny, romantyczny i niezwykle subtelny "You Are In Me And I Am In You Eternally". 

"Ex Mortis" to muzyczne odzwierciedlenie czystego piękna i ogromu emocji. Album, który mimo przekazywanych treści uspokaja, niesie nadzieję. Mimo zawartego mroku i sporej dawki melancholii jest tu mnóstwo dźwięków, napełniających duszę ciepłem. Takich pomostów między dziedzictwem przeszłości a teraźniejszością zdecydowanie potrzeba. 

81%

Posłuchaj płyty: Jozef van Wissem - Ex Mortis