wtorek, 6 sierpnia 2019

Gaahls WYRD - GastiR - Ghosts Invited (31.05.2019)


Gaahls WYRD - GastiR - Ghosts Invited

Gorgoroth, God Seed, Trelldom, Gaahlskagg, Wardruna… – dwudziestopięcioletnia burzliwa kariera Kristiana Eivinda Espedala, norweskiego muzyka, występującego jako Gaahl obfitowała, lecz przede wszystkim w muzyczne zwroty akcji i inspiracje różnymi gatunkami. Czym zaskoczył na najnowszym wydawnictwie, tym razem pod szyldem Gaahls WYRD?

 
Pierwsze wzmianki o nowym projekcie artysty pojawiły się już w 2015 roku, jednak na pierwsze studyjne dokonania zespołu trzeba było trochę poczekać, aby otrzymać wielowarstwowe, atmosferyczne i kompletne dzieło. Debiutanckie wydawnictwo Gaahls WYRD wymyka się klasyfikacjom. Black metalową podstawę, na którą składają się perkusyjne blasty i gitarowe szaleństwa dopełniają przytłaczające mocą i nieco sennym klimatem doom metalowe partie basu, chóralne śpiewy, głęboki, niski, czysty wokal lidera, który w razie potrzeby potrafi także wykorzystać swój growl oraz chwytliwe, heavy i trash-metalowe riffy. 

Poszczególne kompozycje łączą się w pasjonującą, wielobarwną opowieść o… duchach, wypełnioną dźwiękami nieoczywistymi, pełnymi niepokoju i mroku. Nietuzinkowe brzmienie zostało osiągnięte dzięki współpracy czwórki muzyków – do wokalisty Gaahla dołączył gitarzysta Lust Kilman, basista Eld oraz perkusista Spektre. Wyraźnie słyszalne jest ich zgranie oraz nowatorskie pomysły. To niebanalny album black metalowy, z licznymi wpływami nordyckiego folku, któremu nie brakuje melodyjności. 

Wydawnictwu towarzyszy charakterystyczna oprawa graficzna przestawiająca postać z porożem, o której artysta opowiedział w wywiadzie dla portalu metalnews.pl, tłumacząc, że jest to forma przedstawienia Pana/Boga/Stwórcy. Artysta wierzy, że jest on duchem lasu, objaśniając, że w pogańskich źródłach można odnaleźć go pod imieniem Cernunnos, w postaci siedzącej i w otoczeniu zwierząt. Poroże jest odniesieniem do najszlachetniejszego skandynawskiego zwierzęcia, za jakie uważany jest jeleń. 

Tytuł albumu wywodzi się z języka pranordyjskiego i oznacza „gościa” lub „ducha”. Zapis „GastiR” widnieje na najstarszych kamieniach runicznych Norwegii. W albumowych kompozycjach wyraźnie wyczuwalna jest duchowość i mistyczna aura, którą budują wszelkie pogłosy, tajemnicze, niemal ambientowe tła utworów i chóralne wstawki. Kompozycje takie jak rozpoczynająca całość „Ek Erilar”, singlowa „Carving The Voices”, szósta „The Speech And The Self” oraz wieńcząca całość “Within The Voice Of Existence” hipnotyzują i skłaniają do refleksji. Równoważą je pełne dynamiki fragmenty, przeszywające intensywnością gitarowo-perkusyjnych galopad i sprzężeń, wybudzające słuchacza z transu. Przeważają w “From The Spear”, “Ghosts Invited” oraz “Veiztu Hve”. Ekstremalne i hałaśliwe momenty ciekawie uzupełniają się z bardziej eksperymentalnymi, a co więcej, całości nie brakuje przebojowego charakteru. Album mimo swojej stylistycznej różnorodności brzmi bardzo spójnie. 

Tytułowe duchy nie powinny być jednak postrzegane tu tylko jako zjawy. To także inspiracje, formy natchnienia, które wywierają wpływ na człowieka, kształtując jego osobowość, wspomnienia osób i zdarzeń budzące uczucia, pewne przemyślenia, refleksje. W tekstach Gaahl przywołuje swoje myśli i obserwacje, które wypełniają odniesienia do współczesnego świata i refleksje na temat otaczającego go środowiska. Dzięki temu jest to bardzo osobiste dzieło. 

W jednym z udzielonych przed laty wywiadów artysta przyznał, że „sztuka nie powinna być tłumaczona. Powinna być przeżywana”. Nie inaczej jest w tym przypadku. "GastiR" ma być przede wszystkim dla słuchacza doznaniem emocjonalnym, przeżyciem, odczuciem, muzą, która zainspiruje go do pewnych przemyśleń, czy postępowania. To album niezwykły, będący także dowodem na ogromny talent muzyka. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że to jedynie punkt wyjścia do dalszych działań w ramach nowego projektu. 

8,5/10